Jestem mamą trójki dzieci w wieku przedszkolnym oraz wczesnoszkolnym. Jak wiadomo wychowanie gromadki tak małych dzieci nie należy do łatwych zadań. Największą trudnością jest zdecydowanie niechęć dzieci do jedzenia.
Wyciskarka kuvings w prezencie
Moje maluchy z radością zjadają wszelkiego rodzaju słodycze, jednak nie sposób przekonać ich do zjedzenia jakichkolwiek owoców lub warzyw. Martwiło mnie, że ich dieta jest tak uboga w witaminy, dlatego szukałam sposobu na nakłonienie ich do zjadania rzeczy zdrowych. Moja walka była bardzo nierówna. Owoce w naleśnikach były natychmiast odkrywane i wyrzucane. Surówki omijano szerokim łukiem. Kiedy traciłam już nadzieję na zwycięstwo na pomoc przyszła mi siostra. W prezencie od niej trafiła do naszego domu wyciskarka kuvings. Siostra już od dłuższego czasu chwali sobie soki robione w domu. W jej kuchni stoi dumnie często używana wyciskarka hurom. Siostrzeńcy są w podobnym wieku do moich dzieci, więc miałam nadzieję, że może mi się udać. Postanowiła m zaryzykować. Dbając o to, by dzieci nie widziały, że do maszyny trafiają świeże owoce przygotowałam dla nich sok- z początku bardzo neutralny- jabłkowy. Podałam w ulubionych kubeczkach i czekałam na efekt mojego podstępu. Kubki były puste już po chwili, a ja czułam się szczęśliwa. Wtedy nasza przygoda ze świeżymi sokami zaczęła się na dobre. Wyciskarka działała nieprzerwanie przetwarzając na soki marchew, truskawki, banany, pomarańcze, a z czasem nawet szpinak i pietruszkę. Tworzyłam coraz to nowe kompozycje, a moje dzieci wypijały je z zadowoleniem. Po pewnym czasie zorientowały się nawet, jak powstają ich napoje i zaciekawione zaczęły próbować nieprzetworzonych na sok owoców.
Jestem bardzo zadowolona, że udało się znaleźć sposób na to, aby moje dzieci codziennie i z apetytem dostarczały do swoich organizmów porcje rozmaitych warzyw i owoców. Polecam każdej mamie, która zmaga się z problemem podobnym do tego, który mnie spotkał.